środa, 20 sierpnia 2014

Prolog

Hermiona Jean Granger już drugi raz zajęła swoje honorowe miejsce w pierwszym przedziale, mimo że była to dopiero jej szósta podróż do Hogwartu. Jako Prefekt Naczelna posiadała przywilej posiadania własnego przedziału, do spółki z drugim uprzywilejowanym uczniem. W tym roku jeszcze nie została poinformowana kto taki będzie z nią jechał. Rok temu był to Ernie McMillan z którym dość spokojnie i miło spędziła te kilka godzin podróży. W duchu Hermiona liczyła że będzie to Harry lub ktoś inny kogo dobrze znała... Nie powinna mieć problemu żeby się dogadać z jakimś puchonem czy krukonką, nawet niektórzy ślizgoni zdawali się ją tolerować. To właśnie lubiła. Dobre kontakty z niemal całą szkołą.
Właśnie, niemal.
Wciąż pozostawały jednak pewne indywidua, które na swój dupkowaty sposób wyprowadzały ją z równowagi równie skutecznie co opóźnienia w mugolskim metrze. Nagle drzwi od przedziału drgnęły, a do środka wszedł..
- To chyba jakieś żarty - prychnął zdegustowany Malfoy, lustrując dziewczynę wzrokiem. - Ten stary kretyn chyba zupełnie zwariował jeśli liczy że spędzę z taką szlamą jak ty choćby 10 sekund w jednym pomieszczeniu.
- Spokojnie Malfoy, nie mam zamiaru przebywać w twoim towarzystwie. Otworzyć ci okno, czy sam wyjdziesz?
 - Uważaj co mówisz, szlamo. - warknął oburzony i postawił na fotelu swój elegancki bagaż podręczny. Tak, dokładnie, przenośny barek na kółkach.
- Gdy tu wrócę, ma cię tu nie być - rzuciła chłodno dziewczyna i wymaszerowała z przedziału, kierując się w stronę miejsca gdzie zwykle siedzieli jej przyjaciele.
- Ginny, mogłabym tu posiedzieć przez chwilę? - Hermiona wsunęła głowę do przedziału rudowłosej.
- Jasne. - jej przyjaciółka natychmiast przesunęła bagaż Rona tak, aby Granger mogła swobodnie usiąść naprzeciwko niej.
- Gdzie reszta? - zapytała brązowowłosa dziewczyna, rozglądając się po przedziale.
- Harry i Ron poszli szukać wózka ze słodyczami, a Luna błąka się gdzieś po pociągu.
- Czyli Fred i George serio rzucają szkołę?
- Nie przypominaj mi tego... Matka o mało nie wysadziła Nory w powietrze gdy się dowiedziała. - jęknęła załamana Ginny.
- Wcale się jej nie dziwię. Czekaj, nie uwierzysz z kim dzielę przedział. - Hermiona nagle przypomniała sobie jaki był cel wizyty u przyjaciółki. Gdy ta rzuciła jej jedynie zaciekawione spojrzenie, Granger uśmiechnęła się złośliwie.
- Z najgorętszym, absolutnie boskim i cudownym, tlenionym palantem wszech czasów - powiedziała niezadowolona. Ginny popatrzyła na nią z niedowierzaniem, jakby licząc że Hermiona za chwilę zawoła " Ha! Mam cię! Ale miałaś minę", ale gdy to nie nastąpiło, zaczęła się histerycznie śmiać.
- A co cię tak bawi? - zapytała zszokowana Granger.
- Masz dosłownie przerąbane! - Ginny starała się za wszelką cenę uspokoić.
- Wiem że Malfoy w przedziale to czyste zło, ale na Merlina, byle dotrzeć do Hogwartu.
- Czekaj... to ty nic nie wiesz? - Ginny nagle spoważniała. Teraz Hermiona naprawdę zaczęła się jej bać. - Czego nie wiem? - zapytała nieco zdezorientowana.
- Masz. Harry wczoraj dostał to od McGonagall - Ginny wygrzebała z torby kawałek pergaminu i podała go koleżance.

Szanowny Panie Potter!

W związku ze zmianami ustalonymi przez dyrektora, tegoroczny turniej Quiddticha zostanie opóźniony do listopada. Do tego czasu, Pan, jako kapitan drużyny naszego domu ma obowiązek przeprowadzić między-domową rekrutację na poszczególne stanowiska drużyny. Proszę nie zapominać, że w duchu idei sportu musi pan pozostać bezstronny, a skład drużyny musi zawierać minimalnie po jednym członku z każdego domu, inaczej drużyna zostanie zdyskwalifikowana. Mam nadzieję iż poinformuje pan drużynę o nadchodzących zmianach jak najszybciej.
 Pozdrawiam,
M. McGonagall

 - O co w tym wszystkim chodzi? - szepnęłam przerażona - Jakie zmiany?
 - Na razie nikt z nas nic nie wie. Liczyłam że może ty nas oświecisz, w końcu jesteś Prefektem Naczelnym...
 - Wiem tyle co ty. Czyli nic.
                                                                   
                                                                      ~*~

 Odrobinę zmieniłam prolog, wydaje mi się że teraz jest lepiej. Zapewne nadal będzie błędów jak mrówek, ale co tam.. Mam nadzieję że nic już tak nie razi :) Póki co blog jest " w remoncie ". Przygotowuję zakładki, strony itp.. Do jutra powinnam skończyć, a pewnie jeszcze dziś w nocy napiszę 1 rozdział, o ile oczywiście ktoś będzie czytał ;) Jeżeli komuś się podoba, proszę żeby zostawił komentarz, nawet w postaci emotikony czy kropki :D Wtedy będę wiedziała czy ktokolwiek w ogóle będzie to czytał. W duchu cudownej idei blogosfery...
                                     
                                             CZYTAM / DOCENIAM = KOMENTUJĘ

Pozdrawiam^^
 S.J.

10 komentarzy:

  1. Cudo. Jestem pewna, że pokocham Twoje Dramione *,* Czekam na więcej <3

    Zapraszam do mnie
    http://zmien-sie-dramione.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie przepadam za Dramione, ale zainteresował mnie jeszcze na fb, dlatego zajrzałam. Muszę przyznać, ze ten poprawiony jest o wiele ciekawszy, mimo iż zmiany sa faktycznie nie wielkie.
    Fajnie sie zapowiadana, szczególnie interesują mnie te zmiany w Hogwarcie.
    Wstawiaj szybko rozdział pierwszy.
    Pozdrawiam, Mała Miss

    hogwardzki-trojkat.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Zapowiada się ciekawie, z chęcią będę czytać :p
    + piękny szablon, ale Draco ma jakąś dziwną minę XDDD
    Pozdrawiam i zapraszam do mnie <3
    http://w-chmurach-milosci.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Ślicznie tu u Ciebie. Pokochałam ten zniewalający prolog <3
    Masz bardzo ładny styl pisania, który wręcz promieniuje lekkością. Widzę, że masz dużo pomysłów :)
    Ogólnie to podoba mi się tu i z pewnością zostanę na dłużej.
    Nie pozostaje mi nic jak czekanie na kolejny rozdział.
    Tymczasem zapraszam do siebie na: http://istnienie-dramione.blogspot.com
    Liczę, że wejdziesz i wyrazisz swoje zdanie :)
    Pozdrawiam i życzę weny, Vik. A.

    OdpowiedzUsuń
  5. Komentarz będzie trochę skromny, bo nie jestem u siebie w domu i blablabla, kogo to interesuje? xD
    Rozpoczęłaś to wszystko naprawdę ciekawie i niebanalnie. Pomysł z między-domową rekrutacją zastanawiający, ale z lekka niedopracowany. Czemu tak? Dlaczego akurat Harry ma to robić? Trochę niedomówień, ale pewnie wszystko się wyjaśni w następnym rozdziale. W końcu to prolog, choć jak na prolog, to bardzo treściwy... Co tu dużo pisać? Czekam na 1 rozdział!
    Pozdrawiam,
    http://precious-fondness.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. Fajny początek. Wygląda na to, że Hermiona nie będzie miała swojego upragnionego spokoju.
    Niezły pomysł z tymi drużynami Quidditcha, jestem ciekawa co będzie dalej
    Croy http://black-redstart.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. Kochana moja!
    Jestem naprawdę ciekawa jak napiszesz to swoje pierwsze w życiu Dramione. Twoje opowiadania są świetne i serio intryguje mnie co wymyśliłas tym razem.
    Prolog jest fest tajemniczy (chodzi tu przede wszystkim o te dziwne zmiany i ten list McGonagall do Harry'ego.) Poza tym ciesze się ze poprawiłas ten początek bo tam z tego co widziałam na fb to było pewne zamieszanie.
    Teraz to chyba tyle, jakoś nic mi już do głowy nie przychodzi. :)
    Nie pozostaje mi nic innego jak czekać na pierwszy rozdział.
    Pozdrawiam
    Panna Malfoy z anonima :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Ojć, biedny Harry jest Wybrańcem w każdej sprawie :D
    Zabić najpotężniejszego czarnoksiężnika wszechczasów? - Harry
    Przeprowadzić rekrutacje między domami co równa się zapewne zagrożeniu życia? - Harry
    Hahaa, ma przerąbany, ale tak seriio to bardzo fajny pomysł. Zmiany w znanej nam Szkole Magii? ^.^ Tego jeszcze nie było, co ogromnym plusem wśród gromady Dramione.
    A Malfoy jest malfoyowaty, :3
    No dobra, życzę weny i cierpliwości,
    Lupi
    http://dramione-dzis-jutro-na-zawsze.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  9. Podoba mi się prolog, choć zabrakło mi w nim więcej opisów. Z marszu zaczęłam współczuć Harry'emu. Po raz kolejny biedny Wybraniec został wybrany :P
    Kocham Cię za to, że Malfoy jest taki Malfoyowaty. A Hermiona taka Hermionowata :D
    Idę czytać dalej.

    Snovi z www.the-fire-of-lies.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń